sobota, 2 kwietnia 2016

ZNISZCZĘ RODZINĘ?

Dla człowieka, podobnie jak dla ptaka, świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć, ale gniazdo jest tylko jedno...
Mam dylemat...
Jak zwykle, czyż nie?
Ja bez dylematów i problemów, to jak niebo bez gwiazd, słońca i księżyca. Łatwo sobie wyobrazić, ale trudniej z tym żyć. 
No i tu się porównanie rozjechało, bo w moim przypadku byłoby mi jednak łatwiej.
Po roku przerwy i całkowitego zapomnienia, odwiedziła mnie pewna para i nie wiem jak mam się do tego ustosunkować...
Przyjąć z otwartymi ramionami, z dobrodziejstwem wszystkich wynikających z tego stresów, czy po prostu, dać im stanowczo do zrozumienia, że nie chcę mieć z nimi żadnych, bliższych kontaktów.
Ale czy powinnam tak postąpić?