Jestem
jedyną właścicielką telewizyjnego pilota, mam więc ten luz, że nie
muszę z nikim się nim dzielić i wykorzystuję ten fakt ponad miarę i
potrzeby.
Łapię się często na tym, że po prostu przeskakuję bezmyślnie z kanału na kanał. Czasami zdarza się jednak, że coś przykuje moją uwagę o dziwo na dłużej.
Wczoraj wieczorem, a w zasadzie późno w nocy, zatrzymała moją pilotową gimnastykę zachęcająca reklama, można by nawet powiedzieć; oferta nie do odrzucenia, szczególnie w mojej sytuacji; podupadającej na wszystkich frontach urody.