poniedziałek, 5 grudnia 2016

PIĘKNE DNO

Coś co stało się raz, to jak gdyby nie stało się nigdy
Jestem na dnie?
Co to za pytanie?
Jakżeż to dno jest przyjemne!
Przyjemne przez chwilę, ale zawsze...
Tak na ogół, to nie mam zbyt wielkiego kontaktu z alkoholem, ale nagle odczułam jego urok, zrozumiałam co w nim jest takiego przyciągającego...
To ten niebywały luz..., łatwość, a wręcz niespodziewana lekkość bytu...
Kto o tym napisał?

sobota, 3 grudnia 2016

PROCENTOWE MAJACZENIA

Tak, jestem wstawiona, żeby nie powiedzieć pijana,choć to może jest bliższe prawdzie.
Nie panuję nad pewnymi odruchami, nawet ubabrałam majonezem klawiaturę, a to chyba jest wystarczająco okropne i poniżające.
Oczywiście, oprócz tego, że teraz piszę..., zamiast wstawić goły tyłek pod kołdrę, zamknąć oczy i spać..., spać...


Może się tym razem uda po tych procentach..., uda się się zasnąć, uda się pominąć ogłupiającą porcję psychotropów...
Dobrze, że ten głupi komputer pokazuje błędy w pisowni, bo byłaby tragedia...
Postanowiłam przezwyciężyć niemoc fizyczną siłą resztek umysłu i zapisać to co kluje się w mej zamotanej alkoholem głowie, bo wszak wino, a w tym wypadku whisky prawdę Ci powie...
Moja, głupia prawda, zasmarkana, załzawiona prawda...