piątek, 30 sierpnia 2013

PIEROŻKI RUSKIE - ANI WĘDROWNICZKI

Lato jakby jeszcze jest, chociaż ewidentnie czuje się już jesień. ale pewne jest jedno, apetyty obudziły  się we mnie jesienno-zimowe.
A może nigdy nie zasnęły?
Bo tak Bogiem a prawdą, na pierogi to zawsze mam ochotę, a zwłaszcza na ruskie ze skwareczkami, takie kalorycznie podpieczone w zakazanym tłuszczu.
 
Najchętniej wpatruję się w nocne niebo, ale życie pogania mnie batem i oczu w kuchni zakazuje mi zamykać.
W sumie to nawet nie jest aż tak źle jakby się mogło wydawać; nikt z głodu przy mnie nie umarł, a wielu nawet smakowało to co upichciłam.
Pierogi lepię od lat, z upodobaniem, pasją i do upadłego; bo jak już zacznę, to idę na całość - nie tylko na jakość, ale i na ilość.

KOBIETA NA OPAK

"Gdy ją boli, to tak naprawdę nie boli. 
Gdy jej się chce, to tak naprawdę jej się nie chce, a gdy nie chce, to właśnie chce.
Gdy płacze, to histeryzuje i jest niewdzięczna.
Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna.
Gdy się cieszy, to się wygłupia albo jest pijana.
Gdy chce ładnie wyglądać, to się mizdrzy, a gdy kimś się zainteresuje, to się puszcza.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

MYŚLI CHABREM MALOWANE


Na ogół jestem osobą niezbyt gadatliwą, nie odczuwam potrzeby nieustannego mówienia, jak niektórzy ludzie.
O wiele częściej zdarza mi się prowadzić monolog wewnętrzny, niż  długie Polaków rozmowy. 
To wewnętrzne gadulstwo, zdarza mi się  nawet wówczas jak jestem z kimś, szczególnie gdy ten ktoś, mnie nie ciekawi, albo mówiąc brutalnie nudzi. 
Patrzę wtedy na niego, starając się sprawiać wrażenie, że go słucham ze zrozumieniem, ale tak naprawdę, myślami jestem w innym kosmosie.



Bywa oczywiście i tak, że odczuwam nieodpartą potrzebę czysto ludzkiego werbalnego kontaktu, a nawet zwierzenia się komuś, bo ileż można gromadzić w sobie myśli chcianych i niechcianych.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

TAKA SŁABOŚĆ

Żyję ostatnio oszczędnościowo i wielu rzeczy sobie odmawiam, ale mam pewien nałóg, którego nie mogę w sobie zwalczyć.
A może i nawet nie chcę?
W końcu mam tak mało przyjemności, więc niby dlaczego miałabym i tego się pozbawiać?

Po prostu nie mam siły i nie potrafię przejść obojętnie, obok sklepu z piękną, damską bielizną.
Niektórzy dostają amoku widząc na wystawie parę butów, a ja nie mogę się oprzeć połyskliwej, chłodnej tkaninie.
Dzisiaj wypatrzyłam cudowną, bladoróżową koszulkę nocną i wpadłam.

sobota, 17 sierpnia 2013

PODPATRYWANIE ZA KARĘ

Co prawda udaje mi się czasami myśleć logicznie i racjonalnie, ale nie zawsze...


Mimo to, jak tylko potrafię, staram się, aby ułatwić sobie życie i aby zrekompensować sobie rzeczy, które mi brakują na co dzień.
A najbardziej ostatnio brakuje mi samochodu i windy, więc nie jest mi łatwo...
Ot zachcianki...




Mogę o sobie powiedzieć, że jestem osobą wytrzymałą, ale niestety niezbyt silną fizycznie, szczególnie  jeśli chodzi o noszenie czegoś ciężkiego. Zawsze miałam słabe ręce i tak mi już zostało.
W związku z tym, że egzystuję jako Zosia Samosia, muszę więc sobie i z tym radzić.

piątek, 16 sierpnia 2013

CO TO JEST?

Są na świecie ludzie, którzy nie mają zasobnego konta w baku, a mimo to są bogaci.
Są bogaci, bo mają coś co sprawia, że najskromniejszy dom jest pełen ciepła i przytulności.
Wraz z nimi wkracza wszędzie słoneczna pogoda, stałość i poczucie bezpieczeństwa, coś co sprawia, że smutki i zgryzoty tracą na znaczeniu, wydają się mniejsze i do pokonania.
Co to jest?
Dlaczego nie każdy to ma?

czwartek, 15 sierpnia 2013

KROK W TYŁ?

Bywają dni, takie jak  wczorajszy, w których bardziej niż zazwyczaj, mam uczucie, że jestem nieobecna, że mnie po prostu nie ma.
Zdaję sobie sprawę z tego, że tak być nie powinno i bardzo mnie to dręczy.
Wrażenie, że stoję obok i jestem tylko obserwatorem, nie biorąc aktywnego udziału w rzeczywistości, do której właściwie nie należę, jest dość dziwne, nawet dla mnie samej.
Zawsze byłam postrzegana jako osoba intensywnie uczestnicząca w życiu, znana z tego, że wnoszę ze sobą pewną energię...


Jednak od jakiegoś czasu zauważam,  że coś się zmieniło, ja się zmieniłam...
Jakby z zaistniałą sytuacją, pozbawiono mnie również sił witalnych.
Mówiąc prawdę, aż do dzisiaj nie potrafiłam tego dokładnie wyrazić słowami.
Jest to coś nieokreślonego, coś co mnie wypełniło, zabiło we mnie chęć i radość życia, co wtrąciło mnie w osamotnienie.
Nagle znalazłam się w innym kosmosie niż ludzie wokół mnie...

wtorek, 13 sierpnia 2013

BY ŻYĆ

Mieszkam w miejscu, w którym na pierwszy rzut oka, przybyszowi z zewnątrz może wydawać się, że nic się nie dzieje. Można by powiedzieć, że życie toczy się tutaj spokojnym rytmem i dość leniwie.

Okazuje się, że i tutaj, pod tą pozorną sennością, tak samo jak gdzie indziej, los ludzi nie oszczędza.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

NAPISZ DO MNIE



W sobotni wieczór, obejrzałam w telewizji po raz kolejny, film z Meg Ryan, „Masz wiadomość”. 
(Żeby nie było, występuje też tam, Tom Hanks)
To jeden z tych lekkich filmów, które oglądam z przyjemnością ponownie, zresztą i tak nie miałam wielkiego wyboru, z tego, co mi oferowała kablówka.
Chociaż zawsze mogłam zrobić kicanie po reklamach, bo tych ci zawsze dostatek, a są nieraz zadziwiające. Niektóre są tak absurdalne, że nie można ich nie pokochać.

niedziela, 11 sierpnia 2013

AUUUU!!!!!

Telefony, telefony...
Dzwonią, alarmują, przeszkadzają, i to w najbardziej nieodpowiednich momentach, ale chyba już nie umiemy bez nich żyć.
To straszne, ale technika, jej ciągły i w zasadzie dość porażający postęp, tak nas uzależniły od siebie, że są nam potrzebne do życia, jak nie przymierzając mnie, poranna kawa.
Niby teoretycznie, mogłabym bez niej się obyć, ale jeśli jej nie wypiję, czegoś mi brakuje, no i co tu dużo gadać, tesknię za jej zapachem i smakiem, mimo, że zdaję sobie sprawę, że nie jest najzdrowsza.
Telefon komórkowy to nie kawa, ale...

czwartek, 8 sierpnia 2013

MAŁŻEŃSKI WOLONTARIAT


Zadziwia mnie jak schematycznie płynie życie, a dokładniej, życie par z wieloletnim stażem.
Może to prawidłowość, albo jakaś nieuchronna funkcja czasu?

Zaczynają, jako młodzi, zakochani ludzie, potem zawierają ślub, zostają rodzicami, by po kilkunastu latach, stać się na powrót obcymi sobie na dobrą sprawę osobami.
Oczywiście, jeśli trzymają się zasad i są wierni złożonej sobie nawzajem przysiędze, są ze sobą nadal, ale bywa również, że trzyma ich razem tylko siła przyzwyczajenia.
Praktycznie żyją obok siebie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.