poniedziałek, 16 marca 2015

GDZIE TA METODA NA GŁODA?!


Czuję się jak za króla Sasa, kiedy to się jadło i popuszczało pasa.
Dobrze, że mam na sobie leginsy, a one litościwie powiększają swój obwód wraz z moim pączkującym z przejedzenia brzuszyskiem, bo inaczej trzeba by mi było faktycznie poluzować pasek, i to mocno.
Poszła w diabły moja metoda na głoda!
Nienawidzę poniedziałku, czemu już wielokrotnie dawałam wyraz. 

Czuję się w ten dzień ubezwłasnowolniona i podatna na wszelkie złe wpływy.
Rano, wstało mi się nie tą nogą co trzeba i nie trafiłam we właściwy kapeć, na śniadanie zjadłam nudną kanapkę, co pogłębiło moje poranne niezadowolenie, no i zapomniałam wziąć suszarki do klubu.
Ćwiczenia nie tyle wykonałam, co odwaliłam jak pańszczyznę i w niezbyt dobrym humorze wróciłam do domu.

środa, 11 marca 2015

HELGI OTWORZYŁY SEZON!

Od paru dni społeczeństwo poczuło wiosnę nosem i nie tylko.
Parę stopni w plusie, spowodowało zrzucenie czapek z głów i epidemię kataru, a co najbardziej ukłuło mnie w oczy, to wysyp polskich Helg w oknach.
Wiem, jestem paskudna i złośliwa!
Helga jest dla mnie synonimem typowej Niemki; takiej co to czyści i pucuje. Nie żebym coś miała przeciwko sąsiadkom zza Odry, o nie; ja je nawet w pewien sposób podziwiam, za to ukochanie ładu i porządku, który skądinąd jest mi obcy.
Umiłowanie szmaty i wiadra jest obce mojej naturze, ale nie moim rodaczkom, o czym miałam się okazję przekonać przez ostatnie kilka dni, kiedy to wracałam sobie spacerkiem do domu po moich zmaganiach klubowych.

niedziela, 8 marca 2015

TO CHYBA JEST DZIEŃ KOBIET!

Miałam jeszcze chwilkę przed wyjściem z domu, więc zajrzałam starym zwyczajem na pocztę i na Facebook`a.
Dzisiaj jest 8 marca, Międzynarodowy Dzień Kobiet, więc nie byłam specjalnie zdziwiona, że pojawiło się w sieci mnóstwo rożnych kartek i sympatycznych życzeń skierowanych do mojej płci.
Jedyne co mnie w tym zaskoczyło, to to, że większość wpisów pochodziła od kobiet!
Tak na marginesie, to nawet i ja, dostałam sms`a z życzeniami od przyjaciółki...
Niby nie powinno mnie to dziwić i nie jest to nic (nie wiem jak to nazwać) - kuriozalnego?
Jednak budzi to we mnie jakiś wewnętrzny sprzeciw...
Choć w tym sprzeciwie nie posunęłabym się aż do tego, żeby stwierdzić, że przyczyną tego jest to, że zaczyna już działać ta osławiona płeć społeczno - kulturowa, jednak jest coś w tym jest niepokojącego.
Myślę, że w tym wypadku, kobiety chcą być po prostu miłe dla siebie z okazji swojego święta, choć szkoda, że tylko 8 marca. Bo na ogół, nie ma większego wroga kobiety, niż inna kobieta.