czwartek, 30 stycznia 2014

NIE MA JAK PIERSI

Fascynujące, jak biust, zwłaszcza ten nieco większy działa na mężczyzn. 
Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że niektórzy z nich, mają na jego punkcie całkiem niemałą obsesję.

I to nie jest oczywiście żadne, moje wiekopomne odkrycie, bo to, że mają oni hopla na punkcie damskich piersi jest udowodnione naukowo już od bardzo dawna.



Ale teraz, doznałam tego olśnienia na własnej osobie, a raczej na własnym zdjęciu.
Na jednym z portali, zamieściłam moją podobiznę, w całkiem (moim zdaniem) skromnej koszulce do biegania. 
Koszulka luźna, dekolt owszem sporty, ale nie żeby mi się tam coś wymykało niesfornie na zewnątrz, wzorem Janet Jackson. 

poniedziałek, 27 stycznia 2014

ZWIĄZKI I TORTURY

Ludzie są ze sobą z różnych powodów, czasem nawet bardzo zadziwiających, patrząc z punktu widzenia postronnego obserwatora.
Mówi się, że  przeciwieństwa się przyciągają.
I nie tylko głosi to stara mądrość, ale i prawa fizyki.

Może to na tym poniekąd właśnie polega?
Tylko jak ja patrzę na pary, których związek stwarza pozory opartego na fundamencie takiej mądrości, zauważam tam więcej podobieństw niż przeciwieństw.


Człowiek jest doskonałą mieszaniną wszystkiego, dlatego pewnie bywa, że mieszanka ta staje się piorunująca i wybucha w najmniej oczekiwanym momencie, i wtedy to już jest katastrofa.
Na ogół mężczyznę do kobiety przyciąga ta jej "bardziej ludzka strona", która umożliwia jej spontaniczne okazywanie uczuć, zdolność do opiekuńczości i empatii.

czwartek, 23 stycznia 2014

ZA GRZECHY RODZICÓW

Wydawałoby się, że oglądanie telewizji śniadaniowej to tylko marnowanie czasu i bezmyślne gapienie w ekran. Bywa, że nadspodziewanie niektóre tematy potrafią przykuć naszą uwagę na dłużnej, a i w konsekwencji pobudzić do  późniejszego zastanowienia się nad nimi. 
Te telewizyjne rozmowy, z racji kilkuminutowego muśnięcia tematu, nigdy nie wyczerpują w pełni oczywiście zagadnienia, ale dobrze że w ogóle są.
Dzisiaj poruszono kwestie związane z udzielaniem chrztu w kościele katolickim.
Nie będę relacjonowała tej wymiany zdań, ale raczej skupię się nad swoimi przemyśleniami na ten temat.
Jestem członkiem tego kościoła i z tej racji uważam, że mogę wyrazić swoje zdanie w tym temacie.

wtorek, 21 stycznia 2014

SILNA WOLA NA LODZIE

Jest nieźle, nawet można by powiedzieć, że jest śmiesznie, żeby nie było tragicznie.
Ale od początku..., i trochę od końca
Całą niedzielę wierciłam się niespokojnie, i nawet nie uspokoiło mnie wyjedzenie ostatnich okruszków z pudełka po ciasteczkach.
A wszystko przez to, że postanowiłam ćwiczyć silną wolę, a zapomniałam, że już od dawna ona ze mną nie mieszka, bo wyprowadziła się już jakiś czas temu, zamykając za sobą z hukiem drzwi.
Kiedy w piątkowe popołudnie, zjadając smakowity kawałek ciasta czekoladowego i popijając go kawą ze śmietanką, westchnęłam sobie z lubością - Życie jest jednak piękne - uświadomiłam sobie, że coś jakby mnie uwiera , i że w ogóle coś mi nie za bardzo wygodnie w okolicach poniżej pasa.

niedziela, 19 stycznia 2014

JEDNEGO SERCA, TAK MAŁO, TAK MAŁO....

Upłakałam się jak bóbr, oglądając program wspomnieniowy poświęcony Czesławowi Niemenowi.
Przypomniałam sobie jego utwory i sytuacje w moim życiu z nimi ściśle związane...
I wtedy kilka sopelków lodu, które już zawsze miały chłodzić moją duszę roztopiło się gwałtownie wypłynęło na zewnątrz falą tęsknoty i pragnienia.
Ech....

sobota, 18 stycznia 2014

JESZCZE O WOLNOŚCI

W związku z tym, że moje "uwięzienie" nadal trwa, tęsknię za wolnością. Choć w tym wypadku jest to wolność odnosząca się do swobodnego śmigania po polach i lasach, ale zawszeć to jakiś jej rodzaj.

I tak pojawiło się niespodziewanie pytanie o wolność w ogóle.
Bo czymże ona jest?
Nawet miałam w tym momencie posiłkować się jakąś definicją zamieszczoną w poważnym miejscu, ale ....


No własnie ale, wszak wszystko na tym świecie jest względne i zależy od punktu odniesienia, więc pewnie i tak samo jest z tą wolnością.
Każdy pewnie ma o niej nieco inne pojęcie.
Dla mnie najkrócej rzecz ujmując, brak wolności to nie móc nigdy więcej czynić tego, co się chce i podporządkowywanie się woli innych.
Ale czy taki stan w ogóle istnieje?

piątek, 17 stycznia 2014

RANDKI

Pierwsze randki w zasadzie są zawsze takie same. 
Każdy człowiek, nie wyłączając mnie samej, na początku znajomości stara się zrobić jak najlepsze wrażenie.
Najgorzej rzecz się ma jeśli chodzi o tak zwane spotkania w ciemno, kiedy to spotykają się ludzie, którzy na przykład zamienili tylko kilka zdań w sieci.
Obrazowo można to porównać do dwóch psów, które spotykają się w parku i ostrożnie zbliżają się do siebie ze zjeżoną na karku sierścią. 

Oba mają ochotę powąchać przeciwnika, a jednocześnie zabezpieczają na wszelkie sposoby swój tył (który w tym wypadku jest najbardziej interesujący).

środa, 15 stycznia 2014

POMIESZAŁO SIĘ

Miało być o snach, a będzie o czacie.
Do mojego codziennego rytuału należy sprawdzenie poczty, wiadomości na Facebooku i takie tam internetowe kręcenie się po sieci przy kawie.
Dzisiaj przez przypadek kliknęłam na Facebooku w coś, co nazywa się Badoo  i z głupoty, albo i z ciekawości zalogowałam się tam. 
W pierwszej chwili nie bardzo to ogarniałam, bo zaczęły mi wyskakiwać jakieś okienka z ocenami i inne, ale po chwili dostrzegłam, że parę osób natychmiast do mnie napisało.
I powiem, że nawet to fajne jest, natrafiłam na paru ciekawych rozmówców... i na paru nudziarzy, ale jak to w życiu, nie same słodkie truskawki na talerz trafiają.
Myślę, że to niezły czat i czad, i jeszcze tam wrócę, a co.

wtorek, 14 stycznia 2014

JA..., STRUSIO-CZŁOWIEK


Ludzki mózg ma prymitywny, acz skuteczny mechanizm obronny, który polega na negacji wszystkiego co może być przyczyną większego stresu niż byśmy byli wstanie znieść.
Bez tego mechanizmu pewnie budziłabym się każdego ranka przerażona perspektywą śmierci na tysiąc sposobów.
Umysł blokuje te obawy, koncentrując myśl wokół problemów, z którymi mogę sobie poradzić; na przykład na tym, czy zdążę wyjąć na czas ciasto z piekarnika, nim zmieni kolor na czarny, a dom zapełni zapachem spalenizny, albo czy stać mnie na kolejny wypad do szmateksu.
Jednocześnie często śni mi się coś, czego się boję lub bardzo pragnę, a co wydaje się mi niemożliwe do osiągnięcia.

wtorek, 7 stycznia 2014

CUD NIEPAMIĘCI

Stwierdzam już nie pierwszy raz, że łagodnieję z wiekiem, nabieram dystansu do życia i ludzi. Nie dosyć, że nie żywię w stosunku do otaczającej mnie "ludzkości" żadnych negatywnych uczuć, to o dziwo, to moje różowo-okularowe spojrzenie, nie obejmuje również tych, co mnie kiedyś zranili, czy robią to nadal.

To niepokojące i wbrew mojemu oglądowi siebie samej; bo ogólnie rzecz biorąc, bywałam zawsze raczej zawzięta i jak już mi ktoś podpadł, to nie było zmiłuj - skreślałam go z listy.
Nie niepokoję się rezultatem, bo wydaje mi się nawet pozytywny, ale ewaluowaniem mojej osobowości. Może to chorobowe?

poniedziałek, 6 stycznia 2014

SREBRO I ZŁOTO

Nie jestem zbyt mądra i zdaję sobie doskonale z tego sprawę. Nie dosyć, że brakuje mi rozsądku, to na dodatek szwankuje również mój instynkt samozachowawczy.
Powinnam w zasadzie z racji przeżytych tych kilku lat życia, mieć jako taką znajomość świata i ludzi, a mimo to, nadal jestem głupia, jak ta tabaka w rogu.
Mam w sobie niewytępioną naiwność i wiarę w człowieka, a dokładniej, w człowieka, z którym rozmawiam. 
Daję się często podpuścić i wyprowadzić do tego stopnia w pole, że niezauważalnie dla siebie samej, odkrywam się cała, niczym naturystka, w pełnym słońcu, na plaży w Chałupach.