sobota, 25 maja 2013

WYLAZŁ WYPŁOSZ

Trochę się zaczynam bać...
Czym innym jednak jest, iść się zbadać, a czym innym dać się uśpić i pozwolić na odcięcie kawałka siebie samej.

I tu odzywa się moja obsesja "jedności", jako jednej z doskonałości życia. 
Odnoszę ją do wszelkich jego aspektów, w tym i ciała. 


W związku z tym pomyślałam sobie, że człowiek też powinien być w całości.

czwartek, 23 maja 2013

SZARLOTKOWE OSTATKI

Dzisiaj mam czwartkowe ostatki; takie moje własne..
Ostatnie dni szaleństwa jedzeniowego. Wymiatam wszystko co niezdrowe, tłuste i to, co jeszcze jest w lodówce, bo za chwilę czeka mnie posucha dietetyczna. 
Nie chcę nawet o tym myśleć, bo zaczynam się nieco niepokoić tym faktem...
Temperatura za oknem nieco spadła, więc ośmieliłam się włączyć piekarnik i na osłodę łez oraz końcowy wystrzał, upiekłam szarlotkę, żeby mieć co wspominać.

wtorek, 21 maja 2013

ZAMKNIĘTA ENERGIA

Miałam kiedyś sen...

Sen z serii tych, co zawsze coś oznaczają, zapowiadają...
Z przykrością stwierdzam, że po obudzeniu się, zbagatelizowałam go, a może nie potrafiłam go po prostu odczytać właściwie, choć podświadomie czułam, że jest ważny...?

piątek, 17 maja 2013

BRANIE NA FOLIĘ

 
Człowiek (w tym i kobieta), musi co jakiś czas poddać się przeglądowi, choćby nawet nie bardzo miał na to ochotę, w końcu jeśli robi to dla swojego samochodu, to dlaczego nie dla siebie?


Nie czekałam aż odpadnie mi podwozie od karoserii i udałam się do fachowca, aby ustalić, co tam mi ostatnio zgrzyta w środeczku.

czwartek, 16 maja 2013

BRZUCH KOBIETY

Miałam dzisiaj okazję wysłuchać wykładu, którego tematem było wiadome macierzyństwo". 

Przyznam, że mam na ten temat określone poglądy, ale lubię też wysłuchać tego co mają do powiedzenia inni, mając przy tym nadzieję, że czegoś nowego się dowiem, czy nauczę. 

Naiwnie wierzę, że ludzie, którzy w jakiejś sprawie zabierają publicznie głos posiadają konkretną wiedzę i "chcą dobrze".
Co prawda, nie będzie mi już dane sprowadzać na świat kolejnego ludzika, ale temat mnie interesuje nadspodziewanie nadal.

środa, 15 maja 2013

MOTYLE I INTERCYZA

Spotkałam dzisiaj, moją dawną koleżankę za studiów. 
Dawno żeśmy się nie widziały, więc nic dziwnego, że obie równocześnie wyskoczyłyśmy z pytaniem - "Co u Ciebie nowego?" - i obie parsknęłyśmy z tego powodu śmiechem.
Zresztą, ona cała była w uśmiechach, po prostu promieniała i nie czekając na moją odpowiedź, obwieściła - "W najbliższą sobotę wychodzę za mąż".
Ucieszyłam się, zawsze było to jej marzeniem o ile pamiętam; rodzina, dom, dzieci..., ale nigdy się jakoś nie składało; to facet nie ten, to kariera była ważniejsza...

wtorek, 14 maja 2013

LEPIEJ JUŻ OSZUKUJMY

Kilka dni temu pisałam o "byciu sobą" i o moich wątpliwościach. 
Nie byłabym sobą (tu się uśmiechnę), gdybym tematu nie pociągnęła, do granic wytrzymałości czytelnika...
Mimo stałego nawoływania do tego, aby „być sobą”, tak naprawdę to moim zdaniem na palcach policzyć można tych, którzy reprezentują taką postawę.
W pełni prawdziwi są według mnie, tylko ludzie upośledzeni umysłowo.

poniedziałek, 13 maja 2013

ROZPRAWIĆ SIĘ Z MITAMI


„Kozetki” zapuściły u nas na dobre korzenie, wzorem swoich amerykańskich poprzedniczek. Coraz to nowi fachowcy od naszej psychiki i wewnętrznego „ja”, zbijają niezłą kasę, wmawiając swoim klientom oczywiste nieoczywistości, rodem z s-f.
 
Ludzie dysponujący zasobnymi portfelami, zasypują u nich swoje doły, poprawiając iluzorycznie swoją samoocenę, wtedy, kiedy zawodzi ich złota karta, chirurg plastyczny, kiedy zawodzi ich po prostu życie.

niedziela, 12 maja 2013

ODCHUDZANIE ŚWINKI

Jestem pasjonatką pewnego meksykańskiego serialu, o tym już kiedyś pisałam, ale tak naprawdę, to kocham reklamy telewizyjne. Są one dla mnie prawdziwym źródłem moich zamyśleń.
Dzisiejszego ranka podczas konsumpcji śniadania, oglądałam kolejną reklamę, tym razem promującą fantastyczny środek na odchudzanie. 

Dowiedziałam się z niej, że po jego zażyciu, założę spodnie o kilka rozmiarów mniejsze, ale to nie wszystko, bo po tym, natychmiast nastąpi wielkie - Buuum!!! - i po moim wyjściu na ulicę, wszyscy faceci będą się za mną oglądać.

sobota, 11 maja 2013

KIEDY KONIEC ŚWIĘTYCH KRÓW TUSKA?

Wygląda na to, że premier Donald Tusk ograł się sam.
Powołał na stanowiska ministrów ludzi, co do których był pewien, że będą wobec niego absolutnie lojalni, a przede wszystkim sterowni.



Nie przewidział jednak jednego, że słaby, nie posiadający kręgosłupa urzędnik, będzie co prawda tańczył jak mu premier zagra, ale niestety będzie rażąco mylił kroki.

Marionetki Tuska okazały się niestety niekompetentne.

NIEPOKOJĄCE PYTANIA

Dlaczego to, co daje szczęście innym, miałoby nas cieszyć?
Czy nie za dużo się od nas wymaga?

piątek, 10 maja 2013

KLUSECZKI Z SEREM NA DOBRY HUMOR

- "Nie znasz dnia, ani godziny" - mawiała moja babcia i miała rację. 
Ja ze swej strony, po dzisiejszym doświadczeniu, dodam jeszcze - "Nie znasz nocy, ani świtu białego."
Miałam wrażenie, że to środek nocy, gdy przenikliwy dźwięk telefonu wyrwał mnie dzisiaj z głębokiego snu. 
Otworzyłam nieprzytomne oczy i skonstatowałam, że to chyba ranek, choć za oknem było jeszcze szaro. 

Zerknęłam na zegarek; było kwadrans po piątej.
- "Jeśli ktoś o tej porze usiłuje się ze mną skontaktować to chyba sprawa musi być poważna" - pomyślałam i szybko wyskoczyłam z betów, żeby złapać się za ponownie alarmujący aparat.

czwartek, 9 maja 2013

NOCĄ...

Gonił ją…
Był już bardzo blisko..., miała wrażenie, że czuje jego oddech tuż za plecami.
Gorączkowo szukała klucza..., musiała otworzyć drzwi do mieszkania, tylko tam będzie bezpieczna…
Był coraz bliżej…  

Nie potrafiła wysupłać właściwego klucza z pęku innych, zbyt mocno trzęsły jej się ręce…
Wyciągnął dłoń w jej stronę, a jego twarz powoli wynurzała się z mroku klatki schodowej…

BYĆ SOBĄ?


Na ogół mówi się i radzi innym, aby byli sobą. 
Nawet wielu zapytanych, zwłaszcza publicznie - "Co jest dla Ciebie najważniejsze" – odpowiada – „ Być sobą…” - i na dodatek zapewnia, że tak jest…
Nie do końca wierzę w to, że tacy właśnie są.
Bo czy zawsze to się „opłaca”? -

środa, 8 maja 2013

JAK OWCA

Co prawda miałam napisać o czymś zupełnie innym, o tym co mnie dręczy od ostatniej niedzieli, ale tak się dzisiaj zadziwiłam sobą, że zostawię to na później.

Dzień piękny i słoneczny, co więc będę smęcić i uprawiać durne autoanalizy..., one i tak posiedzą w mojej głowie i poczekają na wysyp.




Wracając do zadziwienia...
Na ogół, nie za bardzo dobrze czuję się w tłumie i go unikam, a tu masz - szast prast i znalazłam się nagle w samo południe, po środku stada.

poniedziałek, 6 maja 2013

WIOSENNE CIASTO Z RABARBAREM

Czy można w maju, przejść obojętnie obok straganu, który kusi  kolorami, kusi zapachami wiosny i zapowiedzią lata?



Jeśli ktoś ma wątpliwości, to odpowiem za niego;  
Nie można!!!


niedziela, 5 maja 2013

POLACY TO GĘSI?

 

Zamiast zająć się czymś pożytecznym, czymś, czym mogłabym się później pochwalić, zabłysnąć jak gwiazda intelektu, oglądam durne programy w telewizji.



Wyrobiłam nawet sobie na to alibi; czynię tak, aby się odstresować, skupić myśli na niczym, bo w założeniu, a przede wszystkie praktycznie, jest to właściwie takie NIC.
Okazuje się, że jestem jednak w takim stadium ,  że nawet NIC zaczyna mnie denerwować.

BEZGŁOŚNY KRZYK

Tyle razy obiecywałam sobie..., tłumaczyłam... - "Musisz powściągnąć emocje, musisz pogodzić się z pewnymi faktami..."
Po prostu i wulgarnie rzecz ujmując - "Olej tych, którzy ciebie nie szanują..."
Ale nie potrafię, jeszcze nie potrafię i nie wiem, czy kiedykolwiek znajdę w sobie dość siły, by przejść do porządku dziennego z postępowaniem osób, które bez zastrzeżeń akceptują niesprawiedliwość, akceptują tych, którzy krzywdzą...

sobota, 4 maja 2013

SPOSÓB NA HERAKLESA

- Mam ochotę wszystko rzucić, wyjechać.., a nie mogę, muszę tu tkwić - zakomunikowała zniechęconym głosem.
- Co to, chandra? - zapytał kpiąco.
- Prometeizm.
- Poświęcasz się dla milionów?
- Bez przesady, ale ostatnio lubię antyczne porównania. Czuję się czasami przykuta do tego miejsca jak Prometeusz - to mój pal, albo może lepiej Kaukaz, bo tak przynajmniej brzmi bardziej malowniczo i przemawia do mojej wyobraźni.

piątek, 3 maja 2013

„KACZOR” JUŻ POLAKOWI NIE STRASZNY

Dzisiaj 3 Maja, patriotyczne święto, więc wypada pomyśleć o ojczyźnie...
Świętować w plenerze nie bardzo się chce, bo deszcz pada, uważam więc, że w tej sytuacji, zaangażowane myślenie najlepiej się sprawdzi.


 

Zadałam sobie sławne pytanie; "Co tam Pani, w polityce?"
Czy partie znajdują się dzisiaj w blokach startowych?
Bloki startowe, to może trochę przesada, ale że rok 2013, będzie rokiem przełomowym, to jestem o tym przekonana.

TYGRYS ZAWSZE ZAGRYZIE BARANKA


Życie nie jest sprawiedliwe, a na dodatek sprawiedliwości nie ma nawet, (czego można by się spodziewać), tam gdzie być powinna z definicji, a więc w sądzie.


Cały system jest chory, bo chore jest spojrzenie ludzi; tych, którzy w tym systemie uczestniczą i tych poza nim.
Zawsze budzi mój sprzeciw traktowanie człowieka, który ewidentnie został pokrzywdzony, jak osobę, która sama była tego powodem i obciążanie winą jego, a nie sprawcę.
Zgwałcona kobieta jest winna, bo była wyzywająco ubrana, okradziony jest winien, bo się nie zabezpieczył, ofiara pobicia jest winna, bo prowokowała.

czwartek, 2 maja 2013

SPOTKANIE NA TRASIE

Bywają takie dni, w których trudno skupić się myślom nad czymś konkretnym.
Czasem myśli są tak rozbiegane, że wręcz miotają się chaotycznie to tu, to tam.
Nie potrafię wtedy konkretnie zwerbalizować tego, co przed zaledwie sekundą wyświetliło się w mojej głowie.
Dzwon w pobliskim kościele właśnie uderzył jeden raz, a więc jest pół do…, mam 20 minut na napisanie paru literek z sensem, ale tego sensu brak….
Chociaż…
Dzisiaj pokonując moją zwykłą trasę zachwyciłam się napotkanymi dwoma starszymi paniami.

środa, 1 maja 2013

CO DALEJ SYZYFIE?

 

Mam teraz taki czas, w którym wszystko w moim życiu staje, a raczej tkwi uparcie pod znakiem zapytania.
 

Wczoraj dostałam kolejny rachunek, tym razem za energię…, dołączył do innych, czekających na przypływ gotówki w czerwonej teczce.