czwartek, 31 sierpnia 2017

MIŁOŚĆ I TYLKO TYLE

Czym jest miłość?
Miłość to spacer w deszczu...
Człowiek idzie, idzie i idzie...
I nagle..., niespodziewanie..., zdaje sobie sprawę z tego, że przemókł do głębi serca...

Niektórzy ludzie całe życie szukają prawdziwej miłości i umierają nigdy nie zaznając tego uczucia, ponieważ z miłością jest tak jak z diamentem czystej wody; wielu go poszukuje, ale niewielu znajduje.
Miłość to zaskakujące uczucie, ot taki bonus, niespodzianka od życia.

Podejrzewam nawet, że to może być jakiś spisek zaprogramowany na górze, jakaś ręka opatrzności, przeznaczenie...
Jeśli to uczucie jest nam pisane, to w takim razie nijak go nie możemy uniknąć.
Ta przeznaczona dla nas miłość, nie pyta nas o zgodę, chwyta za serce, jak sieć rybę, i już...
I wtedy dzieje się - dwoje ludzi, dwie dusze , nie mające innej opcji, ani drogi, dwie osoby, które muszą się spotkać, by nawzajem się zauroczyć.
Dwie połówki nareszcie się znajdują by stworzyć, jedną całość...
Czy to nie zadziwiające, że te przysłowiowe połówki, nawet w największym tłumie rozpoznają się natychmiast, tak jakby przyciągał je do siebie jakiś niewidzialny magnes?
Mówi się, że to miłość od pierwszego wejrzenia, a ja raczej twierdzę, że to jest wyłącznie rozpoznanie tej właściwej osoby...
Widzimy ją i czujemy, że świat staje w miejscu, że jesteśmy na nim tylko my dwoje... Po tej chwili ciszy i zadziwienia, rozpętuje się prawdziwa burza uczuć, które obudzone, rosną z każdym gestem, każdym wypowiedzianym zdaniem, każdym ruchem, spojrzeniem, z każdym nastrojem, który widzimy w oczach tej drugiej osoby.
Są to tak silne doznania, że u niektórych mogą przerodzić się nawet w obsesję, czy wręcz opętanie jedną ze stron, z którego trudno się wyzwolić, jeśli w ogóle jest to w takiej sytuacji emocjonalnej możliwe.
Kiedy kochasz, tak mocno; opętańczo, to zrobisz wszystko by zatrzymać za wszelką cenę osobę, która jest dla ciebie wszystkim.
Odrzucasz nawet dumę, szacunek do samego siebie i niezależność...
Jesteś planetą, która ma tylko jedno słońce, wokół którego krąży, oślepiony jego blaskiem nie widzisz nikogo wokół, nie istnieje nic poza nim; ani znajomi, ani przyjaciele, a w końcu nie jest już nawet ważna rodzina...
W związkach emocjonalnych nie ma nigdy równego podziału ról, nie ma partnerstwa w miłości, zawsze ktoś kocha bardziej.
Zawsze ktoś jest "szefem" w tym układzie; bo w miłości bardzo ważnym aspektem jest władza i podporządkowanie.
Jeśli hierarchia w miłości zostaje zachwiana to para musi się rozejść; w bardziej lub mniej burzliwy sposób.
I wtedy zostaje, ból, poczucie skrzywdzenia i gorycz...
Zostaje także mimo wszystko miłość, a to najbardziej trudna ze wszystkich do wyleczenia ran...
Dlatego choć ze wszystkich sił pragniemy miłości to się jej jednocześnie boimy...
Cóż, logika i rozwaga niewiele mają wspólnego z miłością, twierdzę wręcz, że są jej przeciwieństwem...
Miłość wszak dlatego trwa tak uparcie i wbrew wszystkiemu, że nie jest wcale mądra...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz