poniedziałek, 24 listopada 2014

BABA NA SZMATACH

Baba na szmatach, czyli w lumpeksie...
Wstyd się przyznać?
Bo to takie niehigieniczne?
No to się wstydzę, że się nie wstydzę!
Co gorsza, ja to uwielbiam!
Czuję się wśród tych łaszków jak Ali Baba w swoim Sezamie!
Mam wrażenie, że buszując wśród wieszaków zamieniam się w poszukiwaczkę skarbów!
Bo to nigdy nie wiadomo na co się trafi!
A trafiają się czasami prawdziwe perełki.
Dzisiaj zaszalałam i wydałam całe 15 zł na przepiękne, długie, karakułowe futro.
Prawdopodobnie jakaś dama, pozbyła się tego cuda olśniona nagłą miłością do zwierzątek, lub ze strachu, że jakiś nawiedzony ekolog obleje ją farbą.
Ja nie mam takich skrupułów, no i z wiadomych, cenowych względów, nie będę sobie wyrywać włosów z głowy w razie takiego incydentu.
Na razie, czekając na mróz na dworze, futerko wisi i cieszy moje oczy kiedy wchodzę do garderoby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz