piątek, 8 stycznia 2016

NA GRUZACH CZARNO - BIAŁEGO ŚWIATA

Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś.
Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś...


Coraz częściej, czuję się jakby nic wokół mnie nie istniało; Ziemia się nie kręci, Słońce nie wschodzi...
Mój czarno - biały świat rozpada się kawałek po kawałku...
A przecież tak się starałam, zbudowałam swój świat tak, aby był oparty na stałych, prostych regułach. Regułach, wymyślonych przeze mnie, dla mnie.
Cały ten "intelektualny trud", miał być przecież po to, aby wszystko było proste i jasne, sprawiedliwe i oparte na prawdzie, a przede wszystkim na lojalności.
Mam przeczucie, a może nawet jest to już pewność, że to się po prostu nie sprawdziło..., i co tu dużo gadać, to boli...



Najwięcej i "najmądrzej" myślę nocą, kiedy niechciane światło księżyca, przemocą wciska mi się pod powieki i odmawia snu.
Gdybym nie była taka uparta i nie walczyła, żeby choć na chwilę odpłynąć w niebyt, wstałabym i zapisałabym te wszystkie "logiczne" stwierdzenia; żeby przyjmować wszystko na chłodno i nie dawać uczuciom dochodzić do głosu. A tak, znikają one gdzieś bezpowrotnie, albo zostawiają po sobie tylko mgliste wspomnienie.
Nie powiem, za dnia też czasami myślę; i jakby się nad tym bardziej zastanowić, to chyba nawet za dużo myślę, za bardzo wszystko analizuję i przeżywam..., ale chcę zrozumieć...
Zrozumienie świata, zachowań ludzi, zależności, jest dla mnie kluczowe; jeśli nie mogę czegoś pojąć, staje się to dla mnie prawdziwą torturą.
To wszystko nie jest takie proste, bo z jednej strony chcę zrozumieć, a nawet zgodzić się z jakimś rozwiązaniem, a z drugiej, zgodnie z moimi czarno - białymi zasadami, rozwiązanie jest tylko jedno i na ogół odmienne.
I jak sobie z tym poradzić?
Wywiesić wbrew sobie białą flagę i poddać się?
Ile za, a ile przeciw?
Czy jedno przeciw, może odrzucić setki za?
Czy może polec na gruzach tego, co się stworzyło i nie żałować niczego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz