sobota, 8 lutego 2014

CZERWONE SERDUSZKO

Dostałam dzisiaj czerwone serduszko, trochę z wyprzedzeniem, bo Walentynki dopiero w piątek, ale trafiło mi się, więc się cieszę. 
I tak z sześciodniowym wyprzedzeniem wkroczyłam w święto szaleńców.
Bo przecież Święty Walenty był patronem szaleńców, jakimi niewątpliwie są również zakochani.
Jedyne czego żałuję, to tego, że nie jestem w tym cudownym, odurzającym stanie.
A szkoda, bo wszystko czego potrzebuje tak naprawdę człowiek - to miłość.
Co prawda, każdy chce być kochany, ale niestety nie każdy sam i w pełni potrafi kochać.
Jednak każdy powinien próbować, bo warto.
Miłość to piękne, czyste uczucie i do tego demokratyczne. 
Może na nas spaść niespodziewanie w dowolnym momencie naszego życia i to niezależnie od urody, czy wieku.
Jedyne co musimy zrobić, to otworzyć się na nią, przyjąć uczucie, które ofiarowuje nam drugi człowiek i równie hojnie go nim obdarzyć. 
Coś czuję przez skórę, że wielu już zaczyna się nerwowo kręcić na samą myśl, co ich czeka w to miłosne święto.
Już są poirytowani widząc na każdej wystawie; jak nie serduszko, to amorka i dostają mdłości wiedząc, że kolejny raz będą zmuszeni poddać się rytuałowi jedzenia ciastka z jednego talerzyka.
A już do wściekłości doprowadza ich przytulanie się w jakiejś kawiarni nad afrodyzjakiem, którym w tym dniu jest obowiązkowa filiżanka gorącej czekolady z chili. 
Całkiem niepotrzebnie.
Rozumiem, że ten cały uczuciowy pęd, może powodować u niektórych, chęć wyrzucenia wszystkich kiczowatych kartek i zniszczenia wszystkich serduszek, ale czy nie lepiej poddać się tej wszechogarniającej różowo - czerwonej miłości?
Czy nie lepiej, poczuć jak inni, ciepło na duszy, jeśli właśnie należymy do tych wybrańców, którym zdarzyło się to szczerozłote szczęście? 
Albo lekkie ukłucie zdrowej zazdrości w sercu, jeśli dotąd dostawały się nam tylko jego nędzne tombakowe imitacje?
Trudno przecież w tym dniu nie myśleć o miłości w ogóle.
Ja to już nawet zaczęłam dzisiaj!
Bo na dodatek miłość to wdzięczny temat, poświecono jej wiele tomów, a przecież jeszcze tyle pozostało niewypowiedzianych, kryjących się za tymi wszystkimi słowami tęsknot i oczekiwań. 
Postanowiłam więc, że przez te kilka dni, które pozostały do piątku, dołożę też nieco moich zamyśleń nad miłością. 
Co prawda, Walenty świętym był, ale żeby nie proszony rozdawał na prawo i lewo dar miłości, nie zauważyłam. I dlatego myślę, że aby go otrzymać trzeba mu trochę pomóc, przecież żeby wygrać w Lotto, też trzeba kupić kupon.
Chyba, że uda nam się znaleźć gdzieś porzucony i bezpański.
Jeśli więc jest na to szansa, pomóżmy Walentemu, aby oczarowanie, czy fascynacja stały się miłością.
Czyli czym?
I tu sparafrazuję tekst piosenki Marka Grechuty - Co to jest miłość, a co to jest kochanie? 
Czym jest dla mnie; bo przeżyłam w moim życiu i miłość, i przeżyłam kochanie.
Dowiedziałam się czym jest miłość, gdy uświadomiłam sobie, że szczęście tego drugiego człowieka było ważniejsze dla mnie, niż moje własne. 
I nie było to dla mnie żadne poświęcanie się.
Bo gdyby była tym dla mnie, to przestałaby być piękna i czysta, a przede wszystkim prawdziwa. 
Choć w miłości nic nie jest jednoznaczne, byłaby to karykatura miłości. 
Nie można bowiem realizować czyjegoś pomysłu na szczęście, czy związek w ogóle, ani też troszczyć się nieustannie by ta druga osoba miała się dobrze i żyła w błogostanie.
Wtedy jest to raczej używanie kogoś do spełniania swoich zachcianek, gdzie druga strona zaprzedaje się, bo na przykład nie chce być porzucona, lub boi się samotności, albo co gorsza, żyje życiem swego partnera.
Dlatego musimy być przede wszystkim uczciwi i musimy mieć odwagę zapytać siebie samych; czy to jest miłość, czy to jest kochanie?
A może to tylko pożądanie, albo już tylko przyzwyczajenie?
Twierdzę, że - Być zakochanym, to unosić się nad ziemią w różowych okularach na nosie.
I coś w tym jest.
Bo prawdziwa, głęboka miłość rodzi zawsze więcej dobrego, naprawia błędy i stara się nie krzywdzić, nawet kosztem swego.
Miłość to także lojalność...
A może przede wszystkim lojalność?
Pomyślę jeszcze nad tym...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz