środa, 12 lutego 2014

ROZPACZLIWA POGOŃ ZA MIŁOŚCIĄ, CZYLI - GŁOWA SIWIEJE, D... SZALEJE

Jakże piękny, acz rzadko spotykany widok stanowi para starszych ludzi, która trzymając się za ręce patrzy na siebie z miłością.
Za chwilę o takiej miłości nasze dzieci będą pewnie czytać w książkach, szukając tam potwierdzenia, że i taka była kiedyś możliwa.
Ostatnio w świat poszła plotka, że 90-letni generał Wojciech Jaruzelski ma romans ze swoją opiekunką i z tego powodu jego niewiele młodsza od niego małżonka nosi się z zamiarem wystąpienia o rozwód.
Wielu to zapewne rozbawiło, ale niestety, niezależnie czy jest to prawda czy nie, takie późne rozstania to znak naszych czasów.

Abstrahując od tego ekstremalnego przypadku, wystarczy przyjrzeć się statystykom, a zauważymy, że coraz więcej rozstań jest wśród par z wieloletnim stażem.
Najbliżsi często przecierają oczy ze zdumienia, kiedy się dowiadują, że z pozoru zgodne, kochające się małżeństwa, które mają już odchowane i usamodzielnione dzieci, nagle ni stąd, ni zowąd, informują, że ich drogi się rozdzielają.
Dlaczego tak się dzieje?
Przecież nareszcie nastaje dla nich czas, w którym mogą zająć się tylko sobą nawzajem i zacząć wspólnie w pełni korzystać z życia.
Najdziwniejsze jest to, że powodem rozstań nie są kłótnie, ani jakieś szczególne dramaty. Bywa też, że małżonkowie deklarują, że nadal coś czują do siebie wzajemnie, a więc nie jest to też żadna nienawiść.
Jeśli nie jest to więc ewidentny brak uczucia, to może brak namiętności?
Bo ten rutynowo uprawiany, jak przez rolnika pole, seks, stał się po prostu mechaniczny. 
Gdzieś czytałam, że jeśli w ogóle dojrzałemu mężczyźnie (bez niebieskich kuleczek) udaje się stanąć na wysokości zadania, to średnio nie trwa on dłużnej niż dwie i pół minuty.
Czy to może satysfakcjonować kobietę, która musiałyby w tym wypadku być sprinterką orgazmu?
A czy to może satysfakcjonować mężczyznę, który tyle ma z tego aktu, że może rozładować swoje napięcie?
W efekcie, w obawie przed rozpadem związku, wiele par zaczyna ukrywać przed sobą swoje fantazje i pragnienia, nie chcąc zranić partnera, albo co gorsza nie zaszokować go tym, co im w głowie siedzi.
On marzy o sobie, że jest jak macho, przed którym tańczy na rurze ubrana w koronki seksbomba, a ona pragnie być znowu tą, która idąc ulicą powoduje, że faceci dostają kręczu szyi.
Bo kobieta niezależnie od wieku, chce się czuć przy swoim mężczyźnie adorowaną, atrakcyjną i pożądaną kobietą, a mężczyzna, chce być przy niej męski. 
A to nie jest łatwe, bo ciało już nie to.
Jej nie pociąga jego wybujały mięsień piwny i włosy na plecach, a on nie ma ochoty pieścić jej obwisłych piersi i wałków na biodrach.
Mimo tego jednak, ona nie chce pełnić tylko roli matki, czy gospodyni domowej, a on ma dość bycia opiekunem i ojcem. W obecnych czasach to już ludziom nie wystarcza. 
Oczarowani młodością nie chcemy dobrowolnie, z honorem i z humorem z niej zrezygnować, ani z niej, ani ze swej atrakcyjności dla innych, czy z seksowności.
Najgorszy moment nastaje, kiedy przychodzi czas pożegnania się z pracą zawodową. Para nagle przebywa ze sobą 24 godziny na dobę i zaczyna sobie przeszkadzać. 
Ona narzeka, że on nie chce z nią rozmawiać, a on nie może znieść jej ciągłego gadania.
Czyżby andropauza w parze z menopauzą, wpadały  w szaleństwo pogoni za ostatnią przygodą życia?
Pułapka zgotowana przez zanikające hormony, które próbują oszukać czas i zawrócić młodość, która już niestety odeszła?
W ostatnim samobójczym odruchu uciekamy od tego co znamy od lat i rzucamy się w wir randek i romansów, poddając się złudzeniu, że ubyło nam lat szukamy nowej, lepszej naszym zdaniem miłości.
Okłamywanie siebie bywa czasem przyjemne, nie zaprzeczę. Ale ile można?
A jakby trochę zabawić się w buchaltera i rozpisać strony na; winien i ma?
Nowy kochanek, czy kochanka, nic w nas nie zmieni, no może wprowadzi w stan chwilowego amoku.
Czy nie lepiej przejawić nieco inicjatywy, zdobyć się na odwagę i wyartykułować swojemu staremu partnerowi, o czym marzymy, co chcielibyśmy zmienić w naszych relacjach.
Spróbujmy poeksperymentować, może to co wydawało nam się dotychczas wulgarne i nie do przyjęcia, okaże się całkiem podniecającą zabawą, której nie będzie się nam chciało przerwać?
Dodajmy do naszej spokojnej, rutynowej miłości, czy letniego kochania parę ziarenek pieprzu.
Bo ta nowa miłość, może być taka jak w tym dowcipie;

Mąż, zaczytany w Playboyu, mówi w pewnym momencie do żony:

  • Wiesz... Tutaj piszą, że każdy mężczyzna zasługuje na taką kobietę, co potrafi i lubi gotować, sprzątać, zna się na miłości francuskiej, a odzywa się tylko wtedy, gdy się ją o to prosi.
Na to żona:
  • Przeczytaj do końca ten artykuł. Piszą tam, że aby mieć taką kobietę, trzeba mieć najnowszy model mercedesa, złotą kartę kredytową i luksusową willę, baranie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz