piątek, 19 lipca 2013

GAZPACHO


Uff, ale upał..., na samą myśl, że mam się zbliżyć do kuchenki i coś ugotować, robi mi się jeszcze cieplej.
Postanowiłam zrobić coś szybkiego, orzeźwiającego i najważniejsze, bez gotowania...
Padło na chłodnik andaluzyjski, czyli po prostu gazpacho.
Mamy hiszpańską pogodę, więc dlaczego by nie zjeść czegoś hiszpańskiego?
Ech Hiszpania...
Przypomniał mi się w tym momencie cudowny wieczór, kiedy popijając chłodne czerwone wino, upajałam się jego aromatem i rytmem flamenco...
Piękne wspomnienia...
Zrobiłam dzisiaj gazpacho z pomidorów, w końcu jest na nie sezon, choć wspaniale smakuje również gazpacho bez pomidorów, jako ajo blanco, zupa migdałowa z czosnkiem, oliwą i winogronami.
Odmian gazpacho jest wiele, również na ciepło, ale nie wszystkich miałam oczywiście możliwość skosztować, więc nie chcąc ryzykować, że coś zrobię nie tak, pozostałam przy wypróbowanym przepisie.
Nie ma to, jak to, co się robiło wiele razy i zjadło ze smakiem...

GAZPACHO


1/2 kg dojrzałych pomidorów
1/2 czerwonej papryki
1 lub 2 zielone ogórki
koncentrat pomidorowy
1 szklanka soku pomidorowego
1-2 łyżek soku z cytryny
1 łyżka oliwy z oliwek (ja dodałam olej rzepakowy)
duży kubek jogurtu naturalnego
ząbek czosnku
sól, pieprz
świeże listki bazylii
jak kto ma, może dodać też świeżą kolendrę i oregano

- zaczynam od pomidorów, zalewam je wrzątkiem i obieram ze skórki, a potem kroję w ósemki, 1/3 pomidorów odkładam
- ogórki obieram i kroję w kosteczkę
- paprykę kroję w cienkie paseczki
- czosnek kroję bardzo drobno i dodaję do oleju, koncentratu i soku z cytryny - mieszam
- do czosnkowej mikstury wlewam sok pomidorowy i jogurt naturalny, wrzucam obrane pomidory i wszystko miksuję
- wrzucam ogórki, odłożone pokrojone pomidory i paprykę
- doprawiam solą, świeżo zmielonym pieprzem
- teraz trzeba wszystko schłodzić w lodówce (ja wrzucam po prostu kostki lodu)
- chłodnik podaję posypany listkami bazylii i zagryzam tostami posmarowanymi oliwą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz