niedziela, 2 grudnia 2012

NIEBEZPIECZNE SIECIĄ OCZAROWANIE

Kontynuując myśl z poprzedniej notki doszłam do momentu niepokojącego, a mianowicie kiedy po zafascynowaniu się mężczyzną znanym z sieci przychodzi nieuchronnie czas spotkania realnego.
Wiem, wiem, piętrzę kolejne przeszkody...
Ale...
To niepokój uzasadniony, bo oto wydaje mi się, że już znalazłam osobę, która mnie rozumie, która jest interesująca, ale coś zdradzieckiego mi szepcze do ucha;
- Zostaw wszystko tak jak jest, bo wszystko może się po takim spotkaniu zmienić; i to na gorsze zamiast na lepsze. Kiedy spojrzycie sobie w oczy może okazać się, że to nie to...Może to będzie całkiem miły człowiek, ale nie będzie to ten, którego umieściłaś już w swojej głowie, którego widziałaś oczami wyobraźni, czy serca.
Pozostanie być może tylko marzenie, do którego już się nigdy nie wróci w żadnej rzeczywistości, ani tej realnej, ani niestety tej wirtualnej również...
Czy nie lepiej mieć piękne marzenie, niż jego marne odbicie?

2 komentarze:

  1. Pięknie i ciekawie piszesz. Zawsze zazdrościłam ludziom tzw. lotnego pióra.
    Błądząc po sieci natknęłam się na Twojego bloga. Zaczęłam czytać wszystko po kolei od początku.
    Masz wiele ciekawych i życiowo mądrych spostrzeżeń. Czytając tę notkę przypomniałam sobie historię
    Cyrano de Bergeraca. Nie do końca odzwierciedla to o czym piszesz ale uświadamia mi coś bardzo , bardzo istotnego.....
    Pozdrawiam. Wracam do czytania( na długość pół filiżanki kawy).
    Rozważna i Romantyczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie czasem otwiera się nagle między pierwszym i ostatnim łykiem kawy. Czytając jakieś zdanie, widząc jakąś sytuację spostrzegamy rzeczy, które nie mają pozornie związku z tym, co zobaczyliśmy, i poznajemy całkiem przypadkiem nasze, własne, osobiste prawdy...

    OdpowiedzUsuń