Staram się zachowywać spokój, bo niby mam unikać stresów, żeby przypadkiem nie zejść przed końcem roku, więc pewnie, między innymi, powinnam w ogóle nie włączać odbiornika telewizyjnego.
Ale ciągnie wilka do lasu niestety...
Nie chce mi się już wracać do tematu Trybunału Konstytucyjnego, który stał się swoistym kuriozum sądownictwa w Polsce, ale jak zobaczyłam wczoraj ten tłum na ulicach Warszawy i kilku innych miast, to adrenalina mi się nieco znowu niepotrzebnie podniosła.
Ten tłum mnie przeraził, bo tłum jakikolwiek by nie był i pod jakimi hasłami by nie szedł, zawsze wzbudza we mnie strach.