czwartek, 28 lutego 2013

OD MIŁOŚCI DO BYLEJAKOŚCI

Często nam się wydaje, że miłość jest rozwiązaniem wszelkich problemów, i że jeśli nam się już w końcu przydarzyła, to wszystko się jakoś ułoży.
Owszem, ułoży, ale czy zawsze tak, jakbyśmy tego chcieli?
Dlatego zwłaszcza już od początku związku, ważne jest, żeby rozmawiać ze sobą o tym, co w naszej rodzinie było dla nas ważne, co było dobre, a czego byśmy nie chcieli nigdy powielić w naszym życiu..
Przede wszystkim, trzeba omawiać kwestie istotne dla budowy nowego „gniazda”, takie jak: władza, pieniądze, okazywanie sobie uczuć, podział obowiązków. Jeśli jasno określimy, jak sobie to oboje wyobrażamy, wzrosną szanse na trwałe porozumienie.

wtorek, 26 lutego 2013

NA POBOCZU ŻYCIA

Im jestem starsza tym mniej rozumiem to, co się dzieje z ludźmi. Czym się kierują, dlaczego są tacy, a nie inni?
Mój były mąż, natychmiast by powiedział w tym momencie:
„Za dużo myślisz, za dużo czytasz…. Życie to nie bajka, a Ty ciągłe żyjesz mrzonkami i bujasz w obłokach”.
Pewnie miał i ma rację… Trochę… i na swój sposób…

poniedziałek, 25 lutego 2013

ZROBIĆ DRUGI KROK DO PRZODU


Można żyć, albo raczej być w związku poprzestając na jednym, jedynym kroku w kierunku drugiej osoby i zatrzymać się na linii z napisem „dobrze jest jak jest”.
Jest przyciąganie i ta tzw. chemia, dobrze się razem spędza czas…, w sumie nie ma większych zgrzytów, ale tak naprawdę partnerzy niewiele o sobie wiedzą. Otaczają się murem, nie pozwalają poznać siebie takimi, jakimi są. Nie ujawniają swoich lęków, trosk, czy niewygodnych faktów z przeszłości, nie odsłaniają się przed sobą.
Dlaczego?

niedziela, 24 lutego 2013

CUKIERECZEK


Dochodzę do wniosku, że to, co dzieje się w naszym dorosłym życiu, w niewielkim stopniu odbiega od bajek, którymi karmiono nas w dzieciństwie.
Taki „Kopciuszek” czy „Śpiąca królewna”, to tak naprawdę nikt inny tylko „słodkie cukiereczki”, dziewczynki o słodkich buziach, strojące niewinne minki i niezbyt rozgarnięte. Głównym ich atutem jest uroda, naiwność wypowiedzi, no i powiedzmy..., że dobre serduszko.

sobota, 23 lutego 2013

PROSTYTUCJA

"Z każdej kobiety można zrobić prostytutkę”
Marek Hłasko


NIE CHCIAŁABYM MYŚLEĆ, ŻE TAK OCENIANE SĄ KOBIETY PRZEZ MĘŻCZYZN, ALE…
Ale niczego już teraz nie jestem pewna.


Nie chcę tutaj zaprzątać sobie głowy paniami, które traktują seks zawodowo…. Nic mi do tego. Jest popyt, to i jest podaż. Prostytuowanie się, to zjawisko społeczne, na tyle powszechne, że doczekało się wielu opracowań naukowych. Socjologowie określają je, jako subkulturę dewiacyjną.
Termin „prostytucja” pochodzi od łacińskiego słowa prostitutio i określa się nim, nierząd uprawiany w celu osiągnięcia zysku (definicja za K. Imielińskim).

piątek, 22 lutego 2013

NIEBEZPIECZNY WIRUS


Sezon chorobowy szalał jak zwykle o tej porze roku, ale ona nigdy nie chorowała, była zaszczepiona, a więc odporna na wirusy. Nie bała się…
W zasadzie to dziwiła się innym, że byli tak nieostrożni i nie postąpili jak ona, teraz mają za swoje… Cierp ciało…
Śmiało spacerowała w największym nawet tłumie, nie bała się…, można by powiedzieć, że prowokowała los…

czwartek, 21 lutego 2013

SEKS I KOBIETA ŚREDNIOWIECZA

Kobieta średniowiecza, jak by jeszcze ktoś nie był tego zupełnie pewien, to ja i to nie ze względu na wiek ( w latach) tylko ze względu na ciasnotę poglądów na seks.
Nie jestem pewna, czy mam się już martwić i gnać po poradę do specjalisty, czy raczej cieszyć; wszystko zależy od tak zwanego punktu widzenia siedzenia (czytaj 4 liter).
Ale od początku...
Ktoś, a mówiąc precyzyjniej, mężczyzna, zobaczył moje zdjęcie i zapewne (tak sądzę) spodobało mu się one, bo przecież nie osoba...
Po kilkakrotnym obejrzeniu fotek, zapragnął dowiedzieć się o mnie nieco więcej i w tym celu postanowił nie tylko oglądać moja buzię, 
ale jeszcze i poczytać to, co tutaj piszę.

środa, 20 lutego 2013

EKSHIBICJONIZM

Ktoś wczoraj napisał do mnie, wyrażając opinię, że moje zapiski na blogu są zbyt osobiste, i że to ekshibicjonizm.
Nie po raz pierwszy to czytam, więc po raz kolejny skomentuję….
Myślę, że być może chodziło mu o to, że bez specjalnego skrępowania uzewnętrzniam tutaj, na forum publicznym moje intymne rozważania i poglądy. Rozumiem, że nie każdy czuje potrzebę wypowiadania się w ten sposób i przyznaję, że to dość specyficzne. Nie każdy ma też wystarczająco dużo wewnętrznej odwagi, aby pokazywać innym swoje słabości i kompleksy. Zawsze ciekawiło mnie, dlaczego ludzie bronią tak zaciekle swojej psychicznej fortecy.
No tak, może mają rację…

wtorek, 19 lutego 2013

HORROR

A tak horror, bo tego inaczej nazwać się nie da...
Od jakiegoś czasu miałam kłopot z moją siódemką (ząbkiem znaczy), leczyłam ją na wszelkie sposoby w prywatnej klinice…, no i poszło nieskromne 700 zł…
Niestety nie udało się (o takiej możliwości zresztą uprzedzał mnie dentysta) i ząb nadal bolał, nie było więc wyjścia, trzeba było zdecydować się na ekstrakcję.
Dobrzy ludzie poradzili mi, żebym nie wydawała więcej kasy, bo usunąć, to mi mogą przecież na tak zwaną ubezpieczalnię… Pomyślałam - fakt; w końcu daję kasę na NFZ.
Daję? Raczej mi biorą, i nie bardzo mogę powiedzieć nie.
Ale jeśli już daję, to... - tak zaczęłam kombinować i oczywiście wpadłam na głupi pomysł, żeby w końcu skorzystać z tego NFZ i udać się do stomatologa w pobliskiej przychodni.

poniedziałek, 18 lutego 2013

PRAWDA O SOBIE SAMYM

Zauważyłam, że ostatnio zaczynam za bardzo uogólniać, muszę pozbyć się tej cechy. Uogólniać można wyłącznie na podstawie analizy zachowań określonej, a przede wszystkim dużej grupy osób, a ja nie mam takiej możliwości.
 Tematy, które mnie ostatnio interesują wymagałyby raczej dłuższych i wielokrotnych rozmów, ale tak na mój prywatny użytek, uważam, że jest możliwe zastanowienie się nad pewnymi wycinkami zachowań.
Mam ostatnio sporo wolnego czasu na myślenie, a to skłania mnie do skupienia się nad pewnymi sprawami, które pewnie dla kogoś innego są zupełnie oczywiste.
To taki mój sposób obrony, taka gimnastyka umysłu, wszak wszystko trzeba ćwiczyć by działało sprawnie.