Dochodzę do wniosku, że to, co dzieje się w naszym dorosłym życiu, w
niewielkim stopniu odbiega od bajek, którymi karmiono nas w dzieciństwie.
Taki „Kopciuszek” czy „Śpiąca królewna”, to tak naprawdę nikt inny tylko „słodkie
cukiereczki”, dziewczynki o słodkich buziach, strojące niewinne minki i niezbyt
rozgarnięte. Głównym ich atutem jest uroda, naiwność wypowiedzi, no i
powiedzmy..., że dobre serduszko.
Jednak, czy to dla tego dobrego serduszka, wybiera je Królewicz, spośród
innych, być może o wiele mądrzejszych panien?
Mam pewne wątpliwości, bo stara prawda, która przetrwała do dzisiaj jest
zupełnie inna.
Kobiety chciałyby wierzyć w to, że mężczyźni bardziej cenią inteligencję,
bogate wnętrze, dobroć charakteru, niestety tylko się same oszukują i prędzej
czy później przekonują się o tym boleśnie na własnej skórze. Takie przypadki
nie istnieją nawet w bajkach, a tym bardziej w realnym życiu. Potwierdzają to
nie tylko obserwacje, ale nawet poważne badania naukowe.
Nie ma, co się łudzić, że oczarujesz kobieto swego wybranka intelektem, tutaj
wygląd i parę "innych" przymiotów, jest na pierwszym miejscu…, więc
nie marnuj czasu, leć po krótką kieckę, maskarę i kręć loki - najlepiej blond….
No i bądź słodka!
Nie wierz facetom, jak mówią, że nie lubią pustych
lal, z którymi nie ma, o czym porozmawiać. Prawda jest taka, że je
uwielbiają i lgną do nich jak trutnie do miodu. Kobieta inteligentna
przytłacza, jest wymagająca, więc wymaga wysiłku, a z tamtymi jest łatwiej.
Słodkiemu cukiereczkowi mężczyzna powie, że jest
ładna i miła, a ta już się cieszy (albo przynajmniej takie sprawia
wrażenie), a on..., czuje się przy niej taki macho, że ho, ho.
Nasza landryneczka, sprawia wrażenie romantycznej,
uduchowionej…, kochającej dzieci…
Jest trochę zagubiona, no i co najważniejsze
wymaga pomocy…, bez niego zginie biedactwo.
„Bo ja jestem, proszę pana, taka mala…”, to
fragment tekstu piosenki z lat trzydziestych ubiegłego wieku, ale czy
stracił na aktualności?
O nie, bo "pan" nadal idzie na lep tej
„malej”, a ona nim umiejętnie manipuluje jak pajacykiem, wmawiając mu, że
jest jej Guru.
Chylę czoła przed Cukiereczkami, one nie muszą mieć
dyplomów, ani czytać mądrych książek, one są sprytne, a raczej mądre
życiowo inaczej i doskonale wiedzą jak zdobyć wybranego mężczyznę przy
minimum wysiłku, a wszystkie mądrale, zapędzą z łatwością w kozi róg.
Bo każdy facet wie, że właśnie Cukiereczek to:
To jego, Marylin Monroe
To jego, Brigitte Bardot
Przy niej się czuje, jak Belmondo
I łasi się do nóg, jak kot.
Ona mu doda wiatru w plecy
Przy niej pruł będzie, fale jak żaglowiec
Przy niej się urżnie i wyleczy...
Czy to nie miłe?
... No sam powiedz...
|
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz