Posiadanie miliona przyjaciół nie jest cudem.
Cudem jest..., mieć kogoś, kto stanie obok Ciebie, gdy milion innych będzie przeciwko Tobie.
Zdaję sobie sprawę, że mam trudny charakter, że jestem bezkompromisowa i czarno - biała, być może trudno mnie polubić, ale nie postrzegam siebie jako złej osoby.
Dziwna i ekscentryczna owszem, ale nie zła...
Mam swój świat, do którego niechętnie wpuszczam innych, zatrzymuję ciekawskich na jego granicach i rzadko podnoszę szlaban...
Niekiedy, czuję się z tego powodu samotna...
Ale tak już mam zakodowane, przez różne niemiłe doświadczenia z przeszłości, że trudno jest mi się otworzyć na innych ludzi.
Miałam chyba w życiu pod tym względem pecha; wiele razy zostałam "zdradzona" przez osoby, którym ufałam, których kochałam, dlatego teraz, tej ufności u mnie by ze świecą szukać.
Wmówiłam sobie, że jeśli tak ma wyglądać przyjaźń, czy związek, to wolę już być sama i więcej nie ryzykować kolejnego rozczarowania, ale czasami zbyt dużo takiej niezależność zaczyna szkodzić...
Izolacja bowiem, nie leży w ludzkiej naturze.
Są chwile, kiedy myślę, że przydałby mi się przyjaciel, czy przyjaciółka.
Cały kłopot w tym, że mimo, że łatwo nawiązuję kontakty, potrafię być rozluźniona i empatyczna w relacjach z obcymi, w gruncie rzeczy obojętnymi mi ludźmi, to nie umiem wykorzystać tych umiejętności, czy atutów, w moim prywatnym życiu.
Czy taka swoboda w porozumiewaniu się z "przechodniami" nie jest smutna...?
Smutna, a na dodatek powierzchowna...
Takie rozmowy, to jak prześlizgiwanie się po cienkim lodzie, pod którym płynie wspaniała, tajemnicza rzeka...
Prawdziwa rzeka, pełna tego co istotne i ważne, pełna szczerości i wzajemnego zrozumienia, pełna współradowania się i współsmucenia...
Czasami taka mierność i płytkość zaczyna mnie chwytać do tego stopnia za gardło, że mam chęć tak po prostu pobyć z kimś bliskim i pogadać od serca...
Pogadać o tym, co mnie cieszy, a także o tym, co jest dla mnie problemem, bez obawy, że zostanie to rozkolportowane ku uciesze i plotkom.
Dobrze by było, kiedyś jeszcze poczuć, że nie jestem się na tym świecie sama, lecz jest w nim także ktoś, komu na mnie szczerze zależy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz