czwartek, 11 lutego 2016

ZATĘSKNIŁAM ZA PRZYJAŹNIĄ?

Posiadanie miliona przyjaciół nie jest cudem.
Cudem jest..., mieć kogoś, kto stanie obok Ciebie, gdy milion innych będzie przeciwko Tobie.

Zdaję sobie sprawę, że mam trudny charakter, że jestem bezkompromisowa i czarno - biała, być może trudno mnie polubić, ale nie postrzegam siebie jako złej osoby.
Dziwna i ekscentryczna owszem, ale nie zła...
Mam swój świat, do którego niechętnie wpuszczam innych, zatrzymuję ciekawskich na jego granicach i rzadko podnoszę szlaban...
Niekiedy, czuję się z tego powodu samotna...
Ale tak już mam zakodowane, przez różne niemiłe doświadczenia z przeszłości, że trudno jest mi się otworzyć na innych ludzi.

Miałam chyba w życiu pod tym względem pecha; wiele razy zostałam "zdradzona" przez osoby, którym ufałam, których kochałam, dlatego teraz, tej ufności u mnie by ze świecą szukać.
Wmówiłam sobie, że jeśli tak ma wyglądać przyjaźń, czy związek, to wolę już być sama i więcej nie ryzykować kolejnego rozczarowania, ale czasami zbyt dużo takiej niezależność zaczyna szkodzić...
Izolacja bowiem, nie leży w ludzkiej naturze.
Są chwile, kiedy myślę, że przydałby mi się przyjaciel, czy przyjaciółka.
Cały kłopot w tym, że mimo, że łatwo nawiązuję kontakty, potrafię być rozluźniona i empatyczna w relacjach z obcymi, w gruncie rzeczy obojętnymi mi ludźmi, to nie umiem wykorzystać tych umiejętności, czy atutów, w moim prywatnym życiu.
Czy taka swoboda w porozumiewaniu się z "przechodniami" nie jest smutna...?
Smutna, a na dodatek powierzchowna...
Takie rozmowy, to jak prześlizgiwanie się po cienkim lodzie, pod którym płynie wspaniała, tajemnicza rzeka...
Prawdziwa rzeka, pełna tego co istotne i ważne, pełna szczerości i wzajemnego zrozumienia, pełna współradowania się i współsmucenia...
Czasami taka mierność i płytkość zaczyna mnie chwytać do tego stopnia za gardło, że  mam chęć tak po prostu pobyć z kimś bliskim i pogadać od serca...
Pogadać o tym, co mnie cieszy, a także o tym, co jest dla mnie problemem, bez obawy, że zostanie to rozkolportowane ku uciesze i plotkom.
Dobrze by było, kiedyś jeszcze poczuć, że nie jestem się na tym świecie sama, lecz jest w nim także ktoś, komu na mnie szczerze zależy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz