Premier Tusk uparcie tkwi w marazmie politycznym, całkowicie oderwanym o rzeczywistości. Na dodatek uważa, że wie lepiej, co jest dobre dla ogółu Polaków, niż oni sami.
Jestem zbulwersowana, jego dzisiejszą arogancką wypowiedzią, w której stwierdził, że żadne protesty społeczne, ani postulaty związków zawodowych, nie będą miały wpływu na jego decyzje.
Wynika z niej jednoznacznie, że owszem jest gotowy do dialogu w ramach Komisji Trójstronnej, ale polegającego wyłącznie na przyjęciu propozycji rządowych.
Zastanawiam się więc, kogo reprezentuje premier Tusk i jego rząd?
Samych siebie?
Społeczeństwo głosowało na partie, które znajdują się obecnie w Sejmie, a więc w efekcie na rząd, z nadzieją, że będą one reprezentować jego interesy.
Żeby żyło się lepiej "szarym" ludziom, którzy stanowią większość wyborców, a nie tylko tym, którzy posiadają zasobne konta w bankach i tym, którzy posiadają odpowiednie legitymacje, a mówiąc wprost tym, którzy je mają dzięki tej "ciemnej" masie co, co 4 lata wrzuca kartki do urn.
Zastanawiam się więc, kogo reprezentuje premier Tusk i jego rząd?
Samych siebie?
Społeczeństwo głosowało na partie, które znajdują się obecnie w Sejmie, a więc w efekcie na rząd, z nadzieją, że będą one reprezentować jego interesy.
Żeby żyło się lepiej "szarym" ludziom, którzy stanowią większość wyborców, a nie tylko tym, którzy posiadają zasobne konta w bankach i tym, którzy posiadają odpowiednie legitymacje, a mówiąc wprost tym, którzy je mają dzięki tej "ciemnej" masie co, co 4 lata wrzuca kartki do urn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz