piątek, 5 kwietnia 2013

ZWYKŁY, KAWOWY POCZĄTEK

Spałam dzisiaj jak niedźwiedź w swojej zimowej gawrze; długo i mocno, pewnie to dlatego, że długo wczoraj czytałam…
Książka mnie tak wciągnęła, że koniecznie chciałam doczytać do końca…, jednak poległam, ale dzisiaj będę wiedziała jak się wszystko rozwiązało.
Obudziłam się z wierszem, tak jak mi się to często zdarza z piosenką…
Natrętnie powtarzane wersy, znowu i znowu, ale nie mogłam przypomnieć sobie skąd go znam i kto go napisał.
Szybko zrobiłam ranne espresso, a potem odpaliłam mojego wiernego, acz wolnego pomocnika i wklepałam kilka słów w niezawodne Google; pojawiły się różne związane z upartym wierszem hasła. Kliknęłam pierwsze z brzegu i wyświetlił mi się blog pisany 3 lata temu, przez nieznaną mi kobietę...
Zapiski, wklejane treści rozmów z komunikatora, sms-y. Można by to nazwać „dokumentacją ”; …prawie dzień po dniu; ale nie byłoby w tym nic dziwnego, przecież ludzie nie takie rzeczy zamieszczają w sieci…
Tylko, że, że treść tego bloga mnie przeraziła…, chociaż nie wiem czy to dobre słowo…
Nic dwa razy się nie zdarza, przecież to niemożliwe, a jednak…
To było jak deja vu..
Przed oczami miałam mój własny fragment życia; zdarzenia, myśli, słowa, osoby…, taki sam początek i koniec, taka sama radość i smutek…
Nie mogłam się oderwać, przeczytałam wszystko…, cofnęłam się w czasie…
To niemożliwe…
Nie zgadzam się!
Dzisiaj jest 5 kwietnia 2013…, nowy dzień, inny dzień...
Więc dlaczego?
Po co ten wiersz, ten blog… !?
Po co ta kawa o poranku…!?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz