czwartek, 10 stycznia 2013

CHCĘ CI COŚ POWIEDZIEĆ...

Wiesz...
Jestem całkiem zwykłą, przeciętną kobietą…
Nie jestem nikim wybitnym, niczym się nie wyróżniam, być może nie zwróciłbyś na mnie uwagi przechodząc obok.....
Zatem, kim jestem?
Jestem sobą, która każdego dnia pokonuje kolejne przeszkody, stawia kolejne kroki na drodze zwanej życiem. Nie znasz mnie, nie możesz przewidzieć, co w tym momencie dzieje się w mojej głowie. Nie wiesz, o czym myślę, jakie mam plany, jak bardzo angażuję się w związki z innymi ludźmi, czy wszystkie wypowiedziane przeze mnie słowa są prawdą....
Każdy z nas kryje w sobie jakieś tajemnice, o których wie tylko on sam. Każdy z nas jest inny… Wszyscy jednak żyjemy. Pomyśleć, że w tej właśnie chwili miliony ludzi coś robi, coś planuje, o czymś myśli...
Wiele z tych osób każdego dnia zadaje sobie pytanie o sens życia....
Po co żyjemy....Czy tylko po to, aby żyć?.. Aby nie pozwolić wymrzeć gatunkowi ludzkiemu?
Filozofowie określają życie mianem drogi, po której się przemieszczamy. Droga ta ma zarówno swój początek, jak i koniec. Początkiem są narodziny, końcem zaś śmierć.
Ale, do czego dążymy?
Czy cały sens ogranicza się tylko do przebycia tej cholernej drogi?
Co jest celem?
Celem jest spełnienie, ale czym ono jest?
Nie mogę i nie chcę wierzyć, że po to się rodzimy aby umrzeć, to by nie miało sensu.
Na pewno nie jest to osiągnięcie wysokiego statusu materialnego, każdemu z nas zdarzyło się słyszeć o milionerach, którzy pomimo swego bogactwa są niezadowoleni ze swojego życia, czy wręcz nieszczęśliwi. Zastanawiałeś się, dlaczego ludzie bogaci, po pewnym czasie, po uzyskaniu już niezależności finansowej zmieniają swoje priorytety, zakładają fundacje, inwestują w dzieła sztuki?
Widzisz, tacy ludzie do czegoś dążą poza bogactwem, bo bogactwo jak się okazuje to za mało..
Zapewne, choć raz w życiu, każdy z nas pomógł bezinteresownie innej osobie, czy zwróciłeś uwagę na to jak się w tym momencie czułeś? Jakie było to uczucie? Cieszyłeś się, że zrobiłeś coś, co uczyniło życie innej osoby, choć w małym stopniu lepszym.
Dałeś jej radość!
To świetny czyn.
Dałeś jej nadzieję, a kto wie, być może właśnie nadzieja jest jedyną rzeczą, która będzie trzymała tę osobę przy życiu.
Kiedy nie ma się osób bliskich, każdy choćby najmniejszy gest pokoju, pomoc, czy ciepłe słowo mogą diametralnie zmienić nastawienie do świata, świata, który być może dla takich osób już wygasł..
Sensem życia wg mnie jest harmonia ze światem, z innymi ludźmi, a przede wszystkim z samym sobą. Chcemy za życia czuć się szczęśliwi. Chcemy patrzeć na świat z optymizmem, ale wciąż znajdujemy coś lub kogoś, kto nam w tym przeszkadza, sami sobie zaczynamy w końcu przeszkadzać...
Każdy jest odpowiedzialny za swoje życie, dlatego więc traktujemy je, jako indywidualną drogę, co jednak nie oznacza, że pokonamy ją sami, nie każdy przecież jest herosem, a może osoby, którym pomożemy odwdzięczą się nam pomagając nam lub innym nieraz na najbardziej krętych ścieżkach.
Osoby, które nas zaakceptują dla nas samych, pokochają, będą przy nas... jak to mówią mimo wszystko, nawet jak sami nie będziemy tego chcieli.
Droga ta zaprowadzi nas do spełnienia w tym, co robimy. Droga prowadząca do szczęścia, które jest na trasie....
Ale dajmy sobie szansę....
Zróbmy ten jeden, potem następny krok na drodze do niego....i nie przejdźmy obok odwracając wzrok, gdy nas woła... A może nawet krzyczy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz