piątek, 11 stycznia 2013

KOSMICZNY ŚWIAT CZESKICH FILMÓW


Kosmiczny świat czeskich filmów wciąga jak czarna dziura, fascynuje, zwodzi.... Drąży mózg, jest niebezpieczny. Jest jak narkotyk, uzależnia, nie pozwala odejść, porzucić.... Chcemy uciec, ale nie możemy...
Pastwimy się nad sobą...Obwiniamy siebie.. i nie tylko siebie.... W końcu odchodzimy....
Musimy się z tym pogodzić...Tak już jest, nie ma na to rady...
.................................................................................................................................................
- Dlaczego mnie znowu niepokoisz? Sam podjąłeś decyzję, a mimo to rozpaczasz... Przecież wiesz, że to, czego pragniesz nie istnieje, że byłam tylko krótką chwilą w Twoim życiu, krótkim błyskiem, niewidzialnym uczuciem niespełnienia.
To tak oczywiste, dlaczego nie rozumiesz...? Wybrałeś właśnie mnie, bo tak chciał los, przypadek, a kochałeś tylko to, co chciałeś kochać... Twoja energia i tak by się wyczerpała prędzej lub później...
Nie ma innej rady; Proszę...Zamknij teraz oczy, nabierz powietrza... Oddychaj głęboko.... I zapomnij o mnie....
- Ale ja widzę Ciebie cały czas, nie mogłem sobie Ciebie wyobrazić, ale słyszę Cię, rozmawiam z Tobą, czuję Twój oddech...Jesteś tak żywa, że aż czuję Cię przy sobie, blisko...
Nie odchodź jeszcze, chcę powędrować z Tobą dalej, w ten nieznany kosmiczny świat, o którym mi kiedyś opowiadałaś... Chcę, aby moja dusza opuściła ciało i powędrowała do Ciebie...Mówiłaś, że to możliwe....Zabierz mnie tam...
Przez cały ten czas zastanawiałem się co jest prawdą, a co jest urojeniem. Nie chcę żeby to minęło, to marzenie utrzymuje mnie na powierzchni, dodaje koloru moim wieczorom. Jeszcze mam tyle pytań, na które nie dałaś mi odpowiedzi, a których nie zadałem...Chciałem, ale bałem się...Chcę Ciebie słuchać, bo poprzez słowa, idą do mnie Twoje myśli, których sens lubię odgadywać. Czuję się wtedy jakbyś była we mnie...W środku. Czy to jest miłość?
- Nie przedłużaj tego na siłę....Już mnie nie zatrzymasz. Zostań, bądź spokojny, czysty...Taki jak byłeś zanim mnie poznałeś...Za chwilę spotkasz kogoś, kogoś całkiem innego, takiego, jakim Ty jesteś.....i będziesz szczęśliwy...Zobaczysz tak będzie...Ja to wiem...
- Więc, kto w końcu odchodzi...Ja czy Ty? Pogubiłem się..
- Ty...Twoja podświadomość już dawno mnie odrzuciła, tylko nie chcesz tego zaakceptować. Nie bądź uparty, jeśli ulegniesz złudzeniom i zostaniesz, przegrasz...
- Jak mam Cię przekonać, że jesteś prawdziwa i materialna. Podobno wiara czyni cuda, więc uwierz...Ja wierzę, jeszcze wierzę...
- Mówisz tak, bo bronisz się przed swoim zwątpieniem w sens tego wszystkiego, w nas...
- Nie zwątpiłem, to Ty mi ciągle coś wmawiasz i nie chcesz mi powiedzieć prawdy...
Boisz się mojego uczucia, że pochłonę Cię całą...Czy już nic nie pamiętasz? A może Twoje łzy nie były prawdziwe? Myślisz, że Twoje wyznania trafiały w próżnię..? Słyszałem Twój śmiech, słyszałem radość w Twoim głosie....I słyszałem smutek...
Mówiłaś wszystkie te czułe słowa, które przejmowały dreszczem moje ciało, czy to było urojenie...? A może po prostu kłamstwo...?
-Nie wiesz wszystkiego o mnie, robiłam wszystko, abyś wiedział jak najmniej. Wiedziałam, że Ciebie to podnieca, intryguje.....Musiałam taka być, inaczej byś mnie sobie nie wyczarował. Jestem niedopowiedziana, ogólna...., Ale..., i zła..., i nieodpowiedzialna...
Słuchałeś mnie jak nieznanej muzyki, w której mogłeś się zanurzyć bez pamięci. Szukasz czegoś..., Może ideału, którego nie ma...?
-Czy nie możemy przedłużyć tego czasu...Daj mi jeszcze szansę, jeszcze jedną chwilę...Czy naprawdę jesteś już tak zmęczona tym czekaniem na to, co jak twierdzisz, i tak się nigdy nie wydarzy...?
- Jaaaa? To Ty jesteś już zmęczony, czuję to...Twoja miłość już powoli wygasa, zmienia się w zniecierpliwienie
- To nieprawda, to Ty ciągle coś wymyślasz...Dajesz mi ciągle coś do zrozumienia, a do czego nie mogę dotrzeć choćbym chciał
-Może...
-Przecież wiesz, co czuję do Ciebie... Nawet teraz..., A może właśnie dopiero teraz... Poczułem to tak mocno, aż do bólu... Wielkiego jak paraliż... Twoje odejście...
- Co moje odejście?
- Jestem bezsilny... Już sam nie wiem, co robić, co myśleć... Rób, co chcesz...
-Rozmawiasz ze sobą, ze swoją własną prawdą, którą masz głęboko w sobie i której nie chcesz słuchać... Pomyśl, czego tak naprawdę chcesz...? Co jest dla Ciebie ważne, istotne?...
Jest tam tyle spraw, rzeczy...Ale tam nie ma mnie...To nie mnie potrzebujesz....
Byłam tylko czeskim filmem na ekranie Twojego monitora...
...................................................................................................
Czeskie filmy mimo, że czasem niezrozumiałe i pokrętne w treści nadal przyciągają widzów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz