niedziela, 6 stycznia 2013

ZIMNA SUKA

Dość kontrowersyjne określenie jak dla kobiety. Padło ono podczas pewnego spotkania towarzyskiego. Wywiązała się nawet na ten temat, dość ożywiona dyskusja. Z zaskoczeniem skonstatowałam, że w wypowiedziach na tzw. luzie, bez emocji,dominują pozytywne odczucia wobec (hi hi) zimnej suki.
Niektóre zapamiętane wypowiedzi;
* osoba inna, odbiegająca charakterem od ogółu, warta zainteresowania..
* wykształcona, dumna i trzymająca na dystans stado wróbli - ORLICA..
Hm...Nie widzę negatywów w tych wypowiedziach.... a miałam wrażenie, że jednak taka kobieta jest nie halo..
*...Dla dupków, którzy zaczynają rozmowę: "gdzieś już panią widziałem", albo "czy my się już kiedyś poznaliśmy?", będzie zimna i wyniosła, bo szkoda czasu...
* ta, która wykorzystuje mężczyzn, mająca władzę nad nimi, bohaterka filmów (wypowiedź kobiety)
Jeśli to taka „ździra”, jak niektórzy sądzą to, dlaczego panowie lecą do niej jak ćmy? A może jednak bardziej interesujące są te niebezpiecznie inteligentne?
Ciekawi mnie jedno, przecież mężczyźni wiedzą, jaka jest..., a mimo to jej chcą, pragną się do niej zbliżyć... Dlaczego?
„Zimna suka”, tak może powiedzieć o kobiecie ten, który wiedział, jakie podejmuje ryzyko i przegrał...,
Albo ta..., która zazdrości?..
Ale może nie mam racji...
Jednak samo określenie nie za bardzo mi się podoba. Niewątpliwie jest w tym coś pejoratywnego. Jeden z panów stwierdził, że inteligentne kobiety, nie są niebezpieczne, a wręcz przeciwnie....Właśnie BEZPIECZNE!
Krócej się z nimi rozmawia, a dostaje się 100 razy więcej informacji... i przyjemności z samego z nią przebywania.
Pomyślałam wówczas, że akurat w tym wypadku, mogą nie dostać żadnej informacji... Ale przynajmniej zawsze mają zagwarantowaną niezłą zabawę, przynajmniej słowną.
Niektórzy mężczyźni są jak ćmy, które kochają ogień, mimo, że ten może pozbawić życia.... Jakaś skłonność do samookaleczenia?
Ktoś, kiedyś powiedział, że " wszyscy chcą kochać”, Ale niektórzy robią to w dość specyficzny sposób....
Co do tematu... Skąd wynika takie, a nie inne zachowanie się tych kobiet?
Może to kolejne próby samo-sprawdzania się jak daleko jeszcze można się posunąć?... Ile mają siły i władzy nad drugim człowiekiem, albo niepewność siebie, swoich uczuć.....Takie ciągłe poszukiwanie czy to właśnie ten?
Ciągłe próby.... Aż do granic.... Do momentu, kiedy znowu uświadamiają sobie, że jednak to kolejna pomyłka...
I wtedy, odchodzą nie oglądając się za siebie....
Zapominając, że zostawiają zranionego człowieka...
Gdzieś tam....
Nie myśląc, jakie to może spowodować konsekwencje, również i dla nich...
Nie tylko ćma się wszak spalić może...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz