poniedziałek, 4 marca 2013

TAKA MYŚL WIECZORNA


Droga przez życie, to nie zawsze ścieżka wśród kwiatów, nierzadko to mozolne przedzieranie się przez cierniste krzewy.
Wychodzimy z nich poranieni, czasem sami, a czasem niespodziewanie dla siebie samych, zauważamy, że obok nas, pojawia się ktoś, kto stara się tak jak my, nałożyć sobie opatrunek…, otrzeć krew...
Niektóre rany zagoją się szybko, inne będą potrzebować lekarza, a jeszcze inne nie zagoją się nigdy, będą się jątrzyć już do końca…
Jak uleczyć duszę?
Nie wiem, nie potrafię...

 
Kiedyś napisałam wiersz o wrażliwości duszy;

DUSZA
Duszę łatwo dotknąć
Ona się nie broni
Dotknij ją lekko
Nie zrań
Tak trudno ją uleczyć….


Myślimy, że mamy na wszystko czas, że zdążymy powiedzieć kocham, że zdążymy się pokłócić i pogodzić…
Że przecież można wszystko naprawić…
Nagle okazuje się, że jest już za późno… czas się skończył…, bo on zawsze się kończy w niespodziewanym momencie niestety...
Ksiądz Twardowski miał rację…
Spieszmy się…
Nie zostawiajmy niczego na potem…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz