środa, 21 listopada 2012

KAT I OFIARA

Jak by na to nie patrzeć spotkanie kata i ofiary zawsze będzie dramatyczne i prawie zawsze koniec takiego związku jest łatwy do przewidzenia.
Już samo nazewnictwo niesie w sobie łatwe do odczytania przesłanie, łatwe do odczytania, ale jakże bolesne w swojej bezwzględnej ostateczności.
I nie jest istotne, czy dotyczy to przemocy fizycznej czy psychicznej, czy jednej i drugiej jednocześnie. Najbardziej zaskakujące jest osamotnienie ofiary, wręcz jej potępienie, zwłaszcza przez osoby jak by się wydawało jej najbliższe. Na ogół pomocy i wsparcia o wiele szybciej można się spodziewać od zupełnie obcych dla niej ludzi.
Najbliżsi nie dostrzegają, że ofiara, nawet jeśli jej się udało wyjść z toksycznego związku, jest już poobijana psychicznie i poraniona do końca swojego życia, na dodatek bardzo często dodatkowo wpada w dół finansowy, a więc nadal otrzymuje kolejne ciosy, choć może nie tak bezpośrednie.
I nadal jest ofiarą…
Dlaczego tak się dzieje?
Wydawałoby by się, że zostanie otoczona życzliwymi osobami, pełnymi zrozumienia dla jej przeszłej i obecnej sytuacji, a kat spotka się z ostracyzmem, a tymczasem dzieje się wręcz odwrotnie.
Łatwo to zaobserwować choćby w grupach rówieśniczych, gdzie prym wiedzie osiłek gnębiący słabsze jednostki, a reszta przygląda się temu biernie lub mu w tym wręcz pomaga, pragnąc zaskarbić sobie jego „łaski”.
Podobnie jest w rodzinach; dopóki kat koncentruje się na jednej osobie reszta nie kiwnie nawet palcem w jej obronie.
Ofiary się nie szanuje, często można usłyszeć; to jej wina… 
Kata się podziwia, kata się boi, bo on jest silny, on sobie radzi, on ma wpływy, w pewien przewrotny sposób kat nawet imponuje…,
Ofiara to osoba przegrana, słaba, o zrujnowanym przez kata poczuciu własnej wartości, przedstawiana często z premedytacją jako niezrównoważona psychicznie…
Ofiara jest sama….
Ofiara jest sama, bo ludzkim życiem nadal żądzą instynkty czysto zwierzęce, choć cywilizacja i wiedza osiągnęły niespotykane dotąd i niewiarygodne wyżyny.
Nadal sprawdza się powiedzenie, że życie to dżungla i słabsi muszą zostać nieuchronnie wyeliminowani i o zgrozo, przy pełnej akceptacji tego faktu przez otoczenie.
Kat to drapieżnik, nie dosyć że silniejszy, ale i sprytniejszy od ofiary. Jeśli jej nie może pokonać od razu, to poczeka na dogodny moment, zagoni na śmierć, lub oddzieli od stada i zagryzie z boku, gdy tymczasem stado będzie się pasło nadal szczęśliwe i zadowolone, że mu się udało.
W naszym otoczeniu jest wielu katów i ich ofiar, najczęściej udajemy że ich nie widzimy, bo tak najłatwiej...,
Ale bywa i tak że przyłączamy się do kata, i doprawdy nie wiem co jest gorsze…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz