środa, 21 listopada 2012

TO SEN

I znowu miałam sen…, chociaż to nic dziwnego bo przecież codziennie coś mi się śni.
Tym razem byłeś w nim, a przypadki kiedy pojawiasz się w moich nocnych historiach zdarzają się bardzo rzadko.
Rozmawialiśmy ot tak zwyczajnie, nawet się trochę zdziwiłam, bo przecież byłam pewna, że nie żyjesz…, a tu masz, zmaterializowałeś się.
Potem obraz się zmienił; szedłeś środkiem jezdni, padał deszcz, przed tobą była pełna brudnej, czarnej wody studzienka kanalizacyjna.
Krzyknęłam abyś uważał, ale Ty tego chyba nie usłyszałeś; widziałam jak w nią wpadasz i zanurzasz się w tej, jakby gęstej wodzie…
Biegłam do Ciebie, chciałam chwycić Twoje wyciągnięte ręce, ale nie zdążyłam…
I znowu cię straciłam, tym razem we śnie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz